Czy wiecie już, że pojawił się „PRZEKRÓJ” ?
Czasopismo niezwykłe, zbuntowane, prześmiewcze, inne, inteligenckie, artystyczne – jednym słowem kultowe – ikona sztuki dziennikarskiej.
Jego twórca Marian Eile – Wikipedia: W 1945 założył w Krakowie tygodnik Przekrój i był jego redaktorem naczelnym w latach 1948-1969. Pod jego kierunkiem Przekrój stał się jednym z najciekawszych czasopism całego obozu socjalistycznego, kształtując powojenne pokolenie polskiej inteligencji.
Ale … nie zawsze tak było, w latach 90-tych i później Przekrój powoli chylił się ku upadkowi i niestety tracił na atrakcyjności. Kolejni naczelni podejmowali próby uatrakcyjnienia czasopisma, ale według mnie każda z tych prób była coraz gorsza. W końcu 'Przekrój’ umarł, osobiście myślałam, że na śmierć 😉 , aż tu nagle … szok! euforia! zadziwienie! radość! Pojawił się pierwszy egzemplarz – tym razem kwartalnika „Przekrój”.
W celu sprawdzenia autentyczności stylu Przekroju najpierw otworzyłam kartkę z … krzyżówką, albowiem hasła do przekrojowych krzyżówek to już legenda.
Nigdy nie zapomnę jednego z nich:
Poziomo: 1. nieodzowny atrybut małżeństwa. 😀 (* rozwiązanie na końcu posta) 😉
Gdy więc zobaczyłam hasło: „do robienia hop” hahah – niczego już nie musiałam sprawdzać, Przekrój wrócił w najmniejszym nawet szczególiku.
Nie wiem jak Wy, ale gdyby ktoś mnie zapytał z czym kojarzy mi się dzieciństwo, to Przekrój byłby na pewno w pierwszej piątce. Wtedy miesięcznik był prenumerowany przez moich Rodziców od samego początku, najpierw indywidualnie, gdy się jeszcze nawet nie znali, potem już jako małżeństwo w sumie przez 68 lat, aż do końca jego wtedy publikowania. Ja, już jako osoba dorosła też powieliłam ten schemat i Przekrój był zawsze ze mną, niestety pod koniec kupowany już raczej z przyzwyczajenia niż zainteresowania.
A teraz mam to nowe cudo w rękach i jestem zachwycona. To nie jest kolorowy magazyn z milionami zdjęć i reklam, to autentyczny 'Przekrój’ w stylu 'przekroju’ – mądry, satyryczny, dekadencki, 'wielotematowy’, taki, jak kiedyś.
Autorzy zdecydowali się powrócić do stałych części Przekroju z lat jego światłości – a więc jest wszystko: O Wacusiu, Humor Zeszytów, Profesor Filutek, Ludwig Jerzy Kern, Pies Fafik i wiele wiele innych łącznie z charakterystyczną szatą graficzną.
Zachowali też papier – normalny, nie kredowy, zachowali kolory i wystylizowaną nieostrość zdjęć tak typową dla tamtej kiedyś technologii.
Humor rubryki „O Wacusiu ” to kolejna legenda – pamiętam taki:
” Kartka z koloni:
P.S. Kochani Rodzice przyślijcie mi 500zł.
Odpowiedź: Chciałbym Ci Przypomnieć, że 50 pisze się przez jedno zero. Ojciec ” 😀
A przemyślenia psa Fafika, to w ogóle inna półka – poniżej próbka tego, co Fafik potrafi wymyślić hahaha. 😀
Ale są też nowe pomysły, nowe rubryki na przykład Warzywo Numeru hahah, aktualne tematy – nareszcie nie te o najnowszym chłopaku tej i nocy tamtego, ale rzeczy do autentycznego poczytania.
Jest też artykuł o modzie i Barbarze Hoff – nieodłącznym elemencie 'Przekroju’ – pamiętam, że zdjęcia tam publikowane były jedynym wiarygodnym oknem na trendy w modzie. Nie muszę chyba pisać, że od nich zawsze rozpoczynałam lekturę Przekroju.
Całe szczęście, że tym razem „Przekrój’ jest kwartalnikiem, ma 147 stron pełnych artykułów, przekładów fragmentów książek, dowcipów, satyry, przeróżnych krótkich form, nie do przeczytania od razu.
Absolutnie polecam, teraz czekam jeszcze na Szpilki, Ty i Ja i gdybym była młodsza Filipinkę.
Poniżej kilka przykładowych artykułów i rubryk.
P.S.
O tym Przekroju dowiedziałam się od Anny autorki bloga http://annaciuchyidrobiazgi.blogspot.com/ , która pisała o nim TUTAJ. Szybciutko pobiegłam do sklepu w celu nabycia swojego egzemplarza i po uzyskaniu od Ani zgody na kontynuację pierwotnie jej tematu popełniłam dzisiejszy artykuł. Dzięki 😉
* Rozwiązanie hasła krzyżówki – Poziomo 1. żona 😀
Margot 🙂
22 komentarze
Wow, ale super temat. Czy my już jesteśmy tak starzy. Nieszkodzi, wspomienia są zawsze na czasie i nie mają wieku. Pamiętam Przekrój, teczka w kiosku Ruch-u, pani kioskarka odkładająca ulubione tytuły. To były czasy…. No cóż, na takich właśnie tytułach kształtowala się moja młodość i chyba między innymi takie tytuły pozwalały mi budować własną osobowość. Dziękuję Margot za ten artykuł. I już nie mogę sie doczekać aby kupić nowy (kolejny) nr Przekroju. Pozdrawiam.
No właśnie – kolejny numer 🙂 . NIE !!!! MY nie jesteśmy tak starzy – jesteśmy tylko czasami troszkę sentymentalni, ale tylko gdy warto 😉 🙂 . Ten akurat numer Przekroju bardzo pozytywnie wpisuje się w tak dla tego pisma charakterystyczną stylistykę, mam nadzieje, że uda im się to kontynuować. Dzięki – pozdrawiam Margot 🙂
Wiem, że się pojawił, Ania pisała. Ciekawa jestem czy będzie równie ciekawie jak dawniej, zobaczymy…cieplutko pozdrawiam…
Tak Ania była pierwsza, dlatego przegadałyśmy mój wpis 🙂 . Osobiście jestem bardzo mile zaskoczona 🙂 . Dzięki – pozdrawiam również 🙂 🙂 🙂
Bardzo się cieszę z tej reaktywacji ale szkoda, że nie co tydzień. Zawsze kochałam Przekrój i nawet za nim tęskniłam.Zobaczymy ,czy będzie tak samo świetny , zapowiada się nieźle. Ściskam 🙂
Wersja kwartalnika jest tak obszerna i jest tak dużo do czytania, że może lepiej. Może sondują zainteresowanie, śledząc ich Facebook i komentarze oraz trzeci już dodruk wydaje się, że powinno być dobrze. 🙂 Całuski – Margot 🙂
Pamiętam! A jakże! Nie wiedziałam, że znowu go wydają!
Przyznam się, że gazet już nie kupuję… Wszystko jest w internecie… Tylko książki papierowe czytam:))
hahahah to prawda – coraz mniej gazet się czyta 🙁 . Pojawił się pierwszy numer następny w marcu. Dzięki – pozdrawiam – Margot 🙂
I love vintage magazines! This Polish one looks very interesting. I see a lot of interesting articles and lovely illustration. This one is from 1977, right? how nice!
I didn’t translate this post, because it’s about reactivation of one of the Polish top best magazines. I just assumed it wouldn’t be inetersting for people from other countries. The magazine was once a masterpiece in journalism, then started losing on popularty and now it’s back in a different form and shape. For somebody like me who remembers the good old times hahah it’s a fantastic come back. Thanks Ivana – Margot 🙂
O tak, wiem, widziałam, że jest. Ucieszyłam się, ale pomyślałam też, żeby ostrożnie z tą radością. No, ale chyba „Przekrój” wrócił do siebie 😉
„Szpilki” też pamiętam 😉
Pierwszy numer na pewno nie zawiedzie – co będzie dalej zobaczymy. Może jestem już taka stara, ale czytając go, nagle zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem zmęczona tymi kolorowymi czasopismami, z takimi samymi artykułami i pomysłami. Ten Przekrój jest inny. Dzięki – Margot
Oj tak, pamietam -choć byłam dzieckiem wtedy a potem rodzice przestali Przekrój kupować…Nie miałam pojęcia, że ruszyła na nowo publikacja tego czasopisma. Bardzo sentymentalny powrót do przeszłości, mam nadzieję że kontynuacja będzie pomyślna 😉
Tak bardzo sentymentalny powrót, ale bardzo udany. Polecam wszystkim pokoleniom 😉 😀 . Dzięki – pozdrawiam Margot
Dzięki za informację , że znowu będzie można czytać to czasopismo. W moim domu również prenumowaliśmy Przekrój. Mieliśmy w kiosku ruchu założoną teczkę, gdzie Pani kioskarka odkładała nam gazety i Przekrój też. Wyruszę dzisiaj na poszukiwania. Będzie co czytać. Pozdrawiam
Teczki w kiosku – hahaha ja też to oczywiście pamiętam !!!! To był cały rytuał, w piątek przynosiło się tę całą prasę i było, oj było co czytać. Dzięki – leć szybciutko – warto 🙂 😉 . Pozdrawiam – Margot 🙂
A to dopiero i jaki ciekawy … ciekawe czy będą mi go sprowadzać- polski sklep. Margot tak ciekawie go opisałaś, że aż się chce biec … 😉 żeby kupić. Szpilki też przydałyby się i jeszcze słuchowiska gdyby wznowili 🙂 to prawie cofnęłabym się w czasie 🙂
Powiem szczerze, już od dawna nie pamiętam czytania jakiejkolwiek gazety z takim zainteresowaniem. Być może dlatego, że zrobiło się taaak nostalgicznie, ale jakość artykułów również zdecydowanie przewyższa przeciętność, więc miło się to wszystko czyta. Dzięki – mam nadzieję, że będzie go można zaprenumerować, też bym chciała 😉 😀 . Pozdrawiam – Margot 🙂
Dziękuję za informację. Mam nadzieję że uda mi się kupić.
Zainteresowanie jest tak duże, że szykują trzeci dodruk – będzie w sklepach na początku lutego. Dzięki – pozdrawiam po długiej przerwie 🙂 – Margot
No i pięknie, ja też za wielką zaletę uważam fakt, że to Przekrój kwartalnik – inaczej nigdy bym się z czytaniem nie wyrobiła. No, o krzyżówce już nie wspomnę 🙂 . A tak z ciekawości – Panoramę i Perspektywy pamiętasz? To była tak trójca niezłomna z tygodników, a jak sama zaczęłam mieć wpływ na to, co w domu się czyta, doszło jeszcze Razem. W tamtych czasach mama moja kupowała jeszcze Twoje dziecko, a u znajomych podczytywałam Kobietę i życie. Natomiast pierwszy błyszczący miesięcznik, na jaki trafiłam, ale już jako dorosła osoba, to była Claudia. Ech…dawne czasy….
Dzięki jeszcze raz – pisząc ten post zastanawiałam się nad tymi starymi nazwami i oczywiście pamiętam Panoramę, Perspektywy, Kobietę i Życie, a moja Babcia czytała Przyjaciółkę, która akurat jakoś przetrwała. Miłe wspominki 🙂 . Pozdrawiam 'przekrojowo’ 😀 – Margot