Istnieje taki skrót myślowy – wyglądasz „babciowato”, to jest takie „babciowate”. Najczęściej używany jest w odniesieniu do … nas kobiet 50+ . 🙁
Komentarzy jest na ten temat wszędzie pełno.
I nagle z takiej pięknej roli w życiu ludzi jakim jest bycie babcią i dziadkiem rodzi się konflikt i słowa zaczynają nabierać negatywnych emocji.
Osoby młode piszące o modzie zupełnie nie rozumieją, że jedno i drugie nie ma żadnego związku.
Gdy moja córka była w pierwszej klasie gimnazjum, opowiadała mi o pewnej kobiecie, którą nazwała – taka starszawa pani. Kiedy potem spotkałam tę starszawą panią okazało się, że to młoda dziewczyna kilka lat po maturze.
Słyszałam też komentarz chłopca z 6 klasy , który opowiadając o swojej koleżance i nauczycielce stwierdził:
„Noo, ta moja koleżanka nie jest zbyt ładna, ale ta pani to bardzo brzydka.”
Tak się składa, że znam tę panią. 😉 Piękna, zgrabna, zadbana kobieta około 30-tki. Sprzeciwiłam się więc wypowiedzi chłopca, który jednak nie dawał za wygraną i stwierdził:
„Ale proszę pani, przecież pani …. (tu nazwisko) jest stara, więc nie może być ładna.”
Tak samo jest z modą 50plus – tylko dlatego, że jesteśmy starsze nie znaczy, że jesteśmy babcine w pejoratywnym tego słowa znaczeniu. To nie znaczy, że się nie znamy na modzie, że jej nie lubimy, że nie potrafimy sobie dobrać ubrań, że interesują nas tylko seriale i popołudniowa kawa.
Nie !!!!
My jesteśmy takie same jak dwudziestolatki – też czytamy Elle i zachwycają nas błyskotki. Różnica jest tylko taka, że prawdopodobnie mamy więcej butów i torebek, może nawet przytrafiła się nam jakaś od Hermesa, o ile oczywiście nie podebrała nam jej córka . 😀
I dlatego łączenie mody z naszą pozycją rodzinną nie ma sensu.
W końcu nie mówi się przecież ubrała się jak córka, kuzynka, matka czy siostra. Dajmy sobie więc spokój z tą babcią. 😉
Margot
23 komentarze
Fajny post. Akurat trafił na moje ostatnie przemyślenia. Moje najnowsze modowe odkrycia i jednocześnie idolki to Helena Norowicz i Iris Apfel. Na razie mam połowę ich wieku, ale właśnie tak zamierzam przeżyć drugą połowę:-)
Ach te Panie, marzenie każdej z nas, żeby tak wyglądać i odbierać życie jak one. Ja już połowy życia 🙁 😀 przed sobą nie mam, ale po swojemu, po cichu do takiej perfekcji również dążę 😉 . Serdecznie pozdrawiam Margot 🙂
What a wonderful bunch of flowers!
P.s.
why don’t you add a translator to your beautiful blog? I would love!!
Welcome to my blog and thank you for visiting. 🙂 My blog is still a baby 😉 – I’m slowly learning what needs to be improved and changed. Translator or simply an English version is on my immediate agenda. 🙂 Greetings Margot
I’ve added a translator to my blog. 😉 Hopefully it will be more comfortable now to follow it. Soon I will have texts in English. Have a good day – see you – Margot
Pozwolę zauważyć, iż jesteśmy niejednokrotnie same sobie winne. Jak wiele kobiet twierdzi, że…….”w pewnym wieku nie wypada”. A ja twierdzę, że nie wypada dobrze zrobiona proteza zębowa…i robię to co uważam za dobre dla siebie, ponieważ to moje życie i ode mnie zależy jak je przeżyję. „Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło. Nadmieniam, że jestem babcią od 8 lat. Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie, tak trzymaj
hahaha – tak jesteśmy – albo może miejmy nadzieje, że powoli SĄ sobie winne. Już sam fakt, że się buntujemy może świadczyć o rychłej zmianie i o tym, że postrzeganie nas jest lub za chwilę będzie zupełnie inne. Zdecydowanie zgadzam się z tezą, że lepiej grzeszyć … 😀 , w końcu jeśli dzisiaj czegoś nie zrobimy, to jutro może być za późno. Dziękuję i pozdrawiam Margot
Są takie stereotypowe określenia wyrosłe na glebie XIXto wiecznej mentalności matrony, no i się zakorzeniły. Kobieta 50letnia i więcej to egzemplum dalekie od atrakcyjności- tak było .Na szczęście dziś kobiety dojrzałe dostrzegły same ,że jeszcze mogą być „widzialne”. Pozdrawiam serdecznie ,Margot.
Witam 🙂 🙂 . Na szczęście jesteśmy już widzialne !!! Wyrzućmy jeszcze kilka takich irytujących sformułowań i będzie pięknie. Pozdrawiam serdecznie Margot
We are neither old , nor seem .
We still have many years of life ahead
And we will teach new generations that we serve for many more things than they think.
Beautiful flowers
Exactly – we will teach and serve new generations 🙂 – what a fantastic conclusion to the discussion. Thank you – have a great week. Margot 🙂
Nie lubię tego określenia, bo cóż to znaczy! Że jak mamy więcej lat to już nic nam się nie należy?
Nie lubię wszechobecnej krytyki kobiet +50, dajmy sobie z tym spokój. Niech każda robi jak chce i niech się ubiera jak chce. Oczywiście blogi dla „starszych dziewczyn” są potrzebne, kto będzie chciał, poczyta, może coś w sobie zmieni ale krytyka, że kobiety polskie są beznadziejne trochę mnie denerwuje. Jest przecież wiele dbających o siebie pań choć różnice między większymi miastami i tymi mniejszymi jest dość duża. Ty jesteś przykładem pięknej i zadbanej dojrzałej kobiety. Dajmy sobie spokój z babcią…pozdrawiam serdecznie…babcia Basia…
Ten tekst nie krytykuje kobiet 50+ i nie taka była intencja, 🙂 a jeśli tak jest odebrany, to przepraszam. Piszę o popularnym określeniu 'babciowate’ dotyczącym sposobu ubrania. Nie lubiąc takiego wszechobecnego już sformułowania wolałabym, żeby przestało być modne, bo babcia to piękna rola w życiu, a takie słowa bezsensownie to psują. Dziękuję za udział w dyskusji. 🙂 Serdecznie pozdrawiam Margot
Nie, Twój tekst nie jest krytyką, chciałam tylko napisać, że w sieci jest wiele krytyki dotyczącej kobiet +50. Ty Margot pokazujesz dobrze ubrane kobiety i piszesz jak to zrobić.
Dziękuję, 🙂 myślę, że zainicjowanie dyskusji na temat kobiet dojrzałych nie tylko tych 50+ 😉 , ale 60+, 70+ i tak dalej, zaistniało już jakiś czas temu i dobrze, że nie tylko nas zauważono ale, że my też zauważyłyśmy siebie. Pozdrawiam – miłego dnia – Margot 🙂
Wiem, że młodzi uważają starsze osoby od nich za nieatrakcyjne-ja kiedyś też tak myślałam.. choć odnośnie modnie ubranych kobiet ten stereotyp się zmienia. W każdym wieku można wyglądać dobrze, nie należy jednak przesadzać z odmładzaniem na siłę-bo to wygląda groteskowo.
Myślę, że wielką różnicę stanowi miejsce zamieszkania. W miastach, zwłaszcza tych dużych coraz trudniej odróżnić 40-latkę od 60-latki, ale w mniejszych społecznościach ciągle istnieje pewien stereotyp ubrania, który bardzo często niewiele ma wspólnego z modą. Dziękuję, miłej niedzieli 🙂 Margot
Określenie babcine dotyczy stylu ubierania a nie wieku, a wzięło się stad, że , niestety, starsze kobiety ubiera się w stare, niemodne, często za duże rzeczy i wszystko jest szaro-bure, smutne ale są takie, które dbają o siebie do końca, moja mama nigdy nie ubierała się „Barcinie” nawet w wieku osiemdziesięciu lat!
Tak, przez lata tak zwane starsze panie odrzucały kolory i modniejsze fasony, gdyż nie wypadało. Myślę, że taka jest ogólna mentalność nawet teraz – słowo 'nie wypada’ niszczy inwencję i polot . Dziękuję za komentarz Margot 🙂
Dla dzieci czy młodzieży zawsze będziemy stare. Tak już jest i pewnie zawsze tak będzie. „Babciny” wygląd nie jest sprawą wieku. Można mieć 20 lat i wyglądać nieciekawie. Znam takie 50-letnie laski, że wow! Czasy się zmieniły. Więcej nam pasuje w zachowaniu i ubieraniu się 🙂
To prawda, tyle tylko, że jak się ma 20 lat, to taki komentarz jakby … troszkę … mniej … boli 😀 . Całe szczęście, że świat się zmienia i jak widać dla nas ta zmiana jest wspaniała. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam Margot 🙂
Kiedy miałam 40 lat usłyszałam na swój temat komentarz, od „na oko” gimnazjalisty skierowany do kolegi „stara ale jara”. Chciało mi się śmiać, bo jednak „jara”, a starość jest pojęciem względnym, zależy od tego ile mamy „na liczniku”. Myślę, że trzeba się godzić z upływem lat, nie myśleć o tym za wiele bo nie ma na to rady, dbać o siebie i nie robić z siebie dzidzi piernik. Najważniejsze jest zdrowie, wewnętrzny motor, radość życia a fajny strój niech będzie kolejną przyjemnością życiową. Pozdrawiam ciepło, wiosennie :-))))
Pełna zgoda, to przesunięcie wieku 'starości’ na później, ma bezpośredni związek z naszym stylem życia i wydaje mi się również, że z aktywnością zawodową. Może nie zawsze podążamy za wskazówkami tak zwanego zdrowego życia, 😉 ale jednak wszyscy się staramy i zdecydowanie mamy na tym polu jakieś osiągnięcia. Czasu nie zatrzymamy, ale jeśli nie będzie powodów, żeby nas określać 'babcinymi’, to pewnie i samopoczucie będzie lepsze. Dziękujemy i pozdrawiamy Margot 🙂