(English below) ‚Mała czarna’ zamieniła się dosyć niespodziewanie w ‚wielką czarną’ i ma się całkiem nieźle.
Moją wielką czarną sukienkę mam od wczesnej jesieni i muszę przyznać, że to jeden z moich lepszych zakupów. Zastosowanie takiej kiecki jest nieprawdopodobne, można ją nosić od rana do nocy praktycznie przez cały rok, co wypróbowałam i absolutnie polecam.
A jednak .. muszę przyznać, iż pomimo, że często ubieram się … jakby to powiedzieć – trochę inaczej niż przeciętna kobieta w moim wieku, to nic tak nie wzbudza zainteresowania jak ta sukienka właśnie. Nie jest to jednak pozytywne zainteresowanie – ktoś mi powiedział, że jest żałobna, ktoś inny stwierdził, że jest za duża, jeszcze ktoś zapytał, co chcę pod nią ukryć, ludzie na ulicy w większości przpadków patrzą na mnie z pytaniem w oczach: a cóż ty babo na siebie włożyłaś?
I tu właśnie na własnej skórze, aczkolwiek, nie po raz pierwszy w moim życiu, przekonuję się o nietolerancji w stosuku do mody w naszym kraju. O tym, że trzeba mieć jednak odwagę, żeby ubrać się inaczej, a przede wszystkim o tym, że nie chcę, żeby ktoś się w ogóle za mną na ulicy oglądał – bez względu na to, czy mu się się moje ubranie podoba, czy nie. Ja chcę się czuć niewidzialna, nie chcę wzbudzać żadnych reakcji, ale chcę się ubierać tak, jak chcę, a nie tak, jak się oczekuje. Niestety ciągle i bez końca brak tej tolerancji ulicy, ciągle i bez końca ludzie się dziwią, komentują i wytykają … może nie palcem, ale wzrokiem. Wrrrrr – ach jak ja mam tego szczerze dosyć !!!!
A o stylizacji – tak właściwie mam na sobie dwie sukienki, ta pod spodem jest z tiulu i tworzy halkę, do tego kapelusz i kolczyki w taki sam wzór, torebka puchatka i klapki z siatki.
I najważniejsze – marszczony gorset z gumek. Totalnie się zakochałam w takich topikach, co moi obserwatorzy już zauważyli 😉 , dziękuję.
Zapraszam 🙂
ENGLISH VERSION
„Little black dress’ has suddenly changed into a ‚big black dress” and is one of the most popular trends this season.
I’m actually wearing two dresses – the underneath one is made of tulle and creates a perfect petty coat. I have also a hat and earring with matching pattern, a puffy little bag and net sandals.
A thing I’d like to point out in this styling is a kind of elasticated corset – I have to admit, I have absolutely fallen in love with such tops as they are very versatile and we can create all sorts of looks with them.
Enjoy 🙂
Margot 🙂
PICTURES – MY DAUGHTER
DRESS – ZARA
HAT – ZARA
BAG – STRADIVARIUS
SANDALS – ZARA
EARRINGS – STRADIVARIUS
MAKEUP – MAX FACTOR
PERFUME – CK ONE
5 komentarzy
Małgosiu, wyglądasz genialnie!!! Piszę to już któryś raz, ale to prawda.
Uwielbiam takie wystające halki spod sukni, spódnic. Też często w ten sposób „przedłużam” sobie sukienki lub spódnice właśnie w ten sposób. Kiedyś jedna pani, omal nie przewróciła się a chodniku, kiedy mnie zobaczyła w podobnym zestawie ( tylko biało – żółtym. 🙂 Pokazywałam go kiedyś na blogu.
Cudnie i tyle…
Serdeczności posyłam.
Zachwyt nad stylizacją, tylko Ty potrafisz tak pięknie wyglądać, pomimo dużej sukienki, widać delikatność, kobiecość, pochylam czoło nad dodatkami, hmmm pięknie to robisz ❤️❤️❤️
WOW Basiu 🙂 OGROMNIE DZIĘKUJĘ 🙂 ))))) JAK PIĘKNIE TO NAPISAŁAŚ 🙂 )))
Jest mi niezwykle miło 🙂 dzięki raz jeszcze 🙂
Kisses – Margot 🙂 )))
Absolutely wonderful dress, love it! You look really stylish. Fantastic outfit.
WOW thank you so much my friend 🙂 ))))
Have a lovely weekend 🙂 )))
Kisses – Margot 🙂 )))