Mam takie nieśmiałe, swoje przemyślenia dotyczące mody dla nas … i nie tylko.
Myślę, że często mylimy słowo 'modne’ z 'ładne’.
I być może w tym tkwi miałkość, przeciętność i jednolitość naszych ulic.
Mało jest odważnych osób, które potrafią zamienić szalone pomysły z wybiegów w normalne ubrania.
Sądzę, że wynika to z dwóch powodów – po pierwsze to, co nam proponują sklepy, traktujemy jako wyrocznię tego, co jest modne, po drugie nie mamy czasu i warunków, żeby tworzyć własne ubrania ewoluujące wokół propozycji wielkich projektantów. A w momencie, gdy coś wykracza poza nasze przyzwyczajenia i ogólnie zaakceptowane fasony, często odrzucamy taką modę, jako śmieszną lub nieładną.
W efekcie wszyscy nagle chodzimy w tym samym, bez względu na figurę i wiek.
Z osobami 50+ jest dodatkowy problem – ubrania szyte dla sylwetek dziewczęcych często są dla nas źle dopasowane . I nawet przy zachowaniu dobrej figury – proporcje , nieuchronne wałeczki tu i tam nie sprzyjają pokazaniu naszych atutów, gdy musimy oscylować pomiędzy rozmiarami skinny i extra skinny.
Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie, nawet młode dziewczyny mieszczą się w takich rozmiarach. I rzeczywiście w wielu sklepach jest rozmiarówka większa i całkiem duża. Niestety najczęściej bardzo zachowawcza.
Ale … problem polega na czymś innym. O ile młodym dziewczynom z powodów, których już nie zrozumiem i nawet nie chcę , nie przeszkadza, że z nisko skrojonych spodni, albo zbyt obcisłych bluzek wylewa się troszkę za dużo ciałka – o tyle w naszym wieku wygląda to fatalnie.
Czy to więc znaczy, że wszystko ma być luźne ?
Nie – oczywiście , że nie.
Tylko nikt nie szyje rzeczy dopasowanych tak, żeby dobrze wyglądały na sylwetkach dojrzałych.
Oglądając jeden z moich ulubionych seriali o latach 50-tych i 60-tych, pod tytułem 'Mad Men’, nagle odkryłam, że kobiety wtedy nosiły zwyczajne, typowe, sznurowane gorsety, żeby uzyskać talie osy do szerokich sukienek Diora.
Tęsknię za taką modą – gorset – pięknie pokazujący kształty , a nie gumowa opończa, spłaszczająca przy okazji wszystko, ale w dalszym ciągu nie ściągająca tych miejsc, które już nie są tak wąskie jak kiedyś i trzeba im trochę pomóc, żeby zachwyciły swoją nienaganną linią. 😉
Walcząc o piękną sylwetkę, będę się starała pokazać takie ubrania, które zasłaniając to i owo, nie są jednocześnie ciągle kopią tego samego.
Może znajdziecie Panie inspiracje dla siebie.
Margot
P.S.
Co tam talie osy w serialu Mad Men 😉 – ale ci faceci …. polecam 😉
Zdjęcia: www.sky.com/TV/show/mad-men/gallery/romance
4 komentarze
Mój ulubiony ,wspaniały serial ! Cudowne kostiumy z „epoki ” – a gorset produkcji UK posiadam ,uczę się go nosić , czasem :))))) Pozdrawiam.
Serial jest rzeczywiście świetnie zrobiony. Gorsetu zazdroszczę 😉 odkąd zaczęłam pisać ten blog i sprawy mody zmieniły proporcje w moim życiu 😉 zakup gorsetu chyba zbliża się wielkimi krokami. 😉 Pozdrawiam Margot
Podzielam sympatię do serialu Mad Men :), podzielm Pani zdanie co do dostępności ubrań w sklepach/sieciówkach. I czekam na propozycje ubrań 🙂 Pozdrawiam.
Z 'Mad Men’ nie tylko nostalgicznie wracam do mojego dzieciństwa, a najbardziej być może do strojów mojej Mamy, ale pokazane niuanse zachowań oraz stylu życia są fascynujące i pokazują jak bardzo zmienił się świat. Dziękuję i pozdrawiam Margot 🙂